O slavnosti a hostech w reż. Jana Nemec .

Wcześnie jedynie słyszałem o tym filmie , zaś w niedziele późno w nocy na TVP1 film można było obejrzeć i nawet nagrać.

Czarna groteska o surealistycznym charakterze , nie przypadła w momencie powstania filmu do gustu decydentom skoro od 1965 roku nie był on dopuszczony do dystrybucji , a po 1969 zakazany. Ale nic dziwnego w filmie co chwila mozna wychwycić aluzję do panujacego wtedy systemu.
O czym opowiada ten film , akcja jest tu jedynie pretekstem by postawić postacie w niezwykłych wręcz surealistycznych sytuacjach i obserwować jak różne mogą być ludzkie reakcje , a te reakcje mimo całego nieprawdopodobieństwa sytuacji są naprawdę ludzkie.

Film opowiada o uroczystość , która odbywa się gdzieś w lesie są to urodziny ważnej osbistości i ślub kogoś tam jeszcze . Goście wędrują lasem stają sie ofiarami "żartu" innych gości w końcu trafią na przyjęcie zorganizowane nad leśnym stawem , ale wtedy okazuje się , że jeden z gości buntuje się i odchodzi . Zaś jego poszukiwania zaczynają niebezpiecznie przypominać obławę. Wszystko to okraszone ironicznymi dialogami i kipiące wręcz aluzjami co do stosunku tych przy władzy i tych co starają sie być przy tej władzy jak najbliżej. Humor rodem z Hogo Fogo Homolka.

Widziałem ten film , świetny i taki niepokojący !
Scena na początku filmu gdy goście są przesłuchiwani przypomina niemal Proces Kafki . Zaś scena gdy dają psu but do powąchania by tropił zbiegłego gościa mnie rozłożyła.