Hostinec u Drinopolu

Hostinec u Drinopolu Bělohorská 493/63 , Praha-Břevnov, róg ulic Bělohorská i Kochanova .
Linia tramwaju 22 w stronę Brevnowskiego Klastera kryje wiele miejsc , które mogą zachwycić. Takim miejscem jest właśnie Hostinec u Drinopolu na ul. Belohroska nie daleko przystanku tramwajowego Drinopol . Jadąc w stronę Bila Hora hostinec jest bardzo widoczny z okien tramwaju po lewej stronie ulicy . My dotarliśmy do niego w sposób wręcz przeciwny , czyli ruszyliśmy piechotą od klasztoru w stronę Pohorelca i Hradczan. Z zewnątrz może się prezentuje on przeciętnie ale wnętrze jest wspaniałe . Drewniana podłoga , ciemna boazeria , przywodzą na myśl wygląd wielu renomowanych praskich piwiarni . Ale mimo takiego wyglądu zauważa się , iż wszystko mocno już zostało nadgryzione zębem czasu . W takim miejscu z przyjemnością wychylało by się kufelek kozelka , pilznera czy nawet stropramena tu jednak króluje gambrinus za nie wiele koron , jeszcze jedno miejsce w Pradze gdzie własnie czesi spotykają się na piwie. I bawią się nieźle sądząc po zdjęciach z rozebranymi facetami , a nawet kobietami przyjmując , że hostinec nie ma nic w sobie z baru dla gejów jest miejsce gdzie wieczorami ostro się chlasta i to nie koniecznie piwo .

My dotarliśmy w to miejsce w okolicach 14.00 , a lokal w zasadzie był pełen ludzi , którzy się tu czuli jak w domu. Przy barze smętnie sączył piwko jakiś gości w kapciach , stojący w grupie swoich znajomych , którzy wglądali jak by od lat mnie więcej o tej samej godzinie tu zachodzili. Pani , która nalewała i obsługiwała była bardzo czujna i gdy ktoś kończył kufelek od razu się zjawiała by przyjąć zamówienie na następny. Konwersowała z większością klientów i można było odnieść wrażenie , że dobrze ich znała . Jednym dysonansem była grupa młodych czechów z laptopem , chciało by się powiedzieć , że młodzi biznesmeni ale nie wglądali na raczej na anarchistów w tym miejscu ściągających jakieś pliki z Internetu , była to chyba muza bo później głośno je puszczali , czym nie zaskarbiali sobie przychylności hospodzkiej . Całkiem z boku stół , a nad nim napis , że jest on zarezerwowany dla klubu seniora od godziny 17.00 . Rzut oka na gości przy nim siedzących chyba seniorzy przychodzą tu wcześniej niż o 17.00.

O piwie się nie wypowiem , bo nie lubię gambrinusa choć czasem go spożywam. Ten nie był zły, choć do wcześniej pitego Kastera się nie umywał.
Odrębna sprawa to toaleta , no cóż zapach lizolu świadczył , że była ona zdezynfekowana . Ale poza tym na kafelkach rubaszne rysunki , przedstawiające całkiem zgrabnie dowcipy, no powiedzmy zabawne. Nie należy myśleć , że to wandale tak ozdobili tą toaletę – wyglądało to tak jak by tak została właśnie urządzona. A korytarz prowadzący do niej został również przyozdobiony malunkami.
Jeszcze jedno miejsce czeskie , piwnie klasyczne.

I przykładowy rysuneczek z toalety mieści sią pod linkiem :
[link widoczny dla zalogowanych]